6 tysięcy indyków zmarło 27 grudnia w wyniku pożaru w gospodarstwie rolnym w powiecie bolesławieckim.
Wrocławskie media podały, że 18 strażaków z Bolesławca i powiatu legnickiego zgasło pożar na farmie w Krzyszowie, w gminie Hromadka (województwo dolnośląskie). Kiedy pojawiły się pierwsze wozy strażackie, pożar zniszczył już cały kompleks hodowlany i zagroził sąsiednim budynkom.
Niestety strażacy nie mogli wejść do budynku, ponieważ dach groził zawaleniem i wewnątrz był silny dym. Ponadto płomienie objęły również dziesiątki bel siana, które były przechowywane w budynku. Było za późno, aby pomóc ptakowi w środku. Około 6 tysięcy indyków udusiło się gęstym gryzącym dymem.
Dziki indyk potrafi latać z prędkością do 80 km / h. Ale dotyczy to tylko dzikich krewnych drobiu.
Strażacy musieli zgasić płonący pokój na zewnątrz. Sytuacja została rozwiązana po kilku godzinach działania. Po południu nie było jeszcze wiadomo, ile czasu zajmie stłumienie budynku i zburzenie spalonego dachu. Strażacy musieli między innymi usunąć 36 tlących się bel siana z kabiny.
Przylegający budynek inwentarza żywego został uratowany. Teraz przychodzi cena strat poniesionych w wyniku pożaru. Policja próbuje ustalić przyczynę pożaru.
- Wcześniej informowaliśmy, że w pobliżu Penzy powstaje wyjątkowa farma dla 15 tysięcy indyków.
- Włoskie indyki zapewnią pensje i świadczenia socjalne dla 250 kurników w Biełgorodzie.
- Na farmie w Rostowie zginęło ponad sześć tysięcy indyków.