Obrońcy praw zwierząt w Holandii narażają rolników na ryzyko podpalenia i sabotażu, jeśli rolnicy będą kontynuować demonstracje.
Holenderskie Stowarzyszenie Rolników (LTO) i Agractie Farmers Initiative, które pod koniec ubiegłego roku zorganizowały ogólnokrajowe demonstracje przeciwko polityce rolnej, otrzymały groźne listy od ekstremistycznych sieci.
Według holenderskich mediów handlowych, zgodnie z listem, każda farma w kraju powinna stać się przedmiotem sabotażu i podpalenia, jeśli rolnicy będą kontynuować protesty.
List z pogróżkami krytykuje ostatnie protesty chłopów w Holandii jako „terrorystów”. Rolnicy są również oskarżani o arogancję, zaprzeczenie i niechęć do poddania się rządowi kraju.
Holandia jest światowym liderem w eksporcie produktów rolnych, podobnie jak Chiny, Niemcy i Stany Zjednoczone. Kraj zajmuje pierwsze miejsce na świecie w eksporcie cebul, nasion, żywych roślin i nasion.
Listy są zwykle podpisywane skrótami, które według odbiorców mogą reprezentować sieci działaczy na rzecz dobrostanu zwierząt, w tym Mięso Ofiar, Powstanie Wymierania i Dierenbevrijdingsfront.
Jednak pierwsza z tych organizacji zdystansowała się już na swojej stronie na Facebooku od zajmowania się groźnym adresem e-mail. Zasadniczo odrzucają przemoc, jak mówią. Holenderska policja postanowiła zbadać tę sprawę.
- Na Ukrainie tempo wdrażania uboju zwierząt hodowlanych przekracza tempo ich hodowli.
- Brytyjska szkolna farma pod ostrzałem wegan i obrońców praw zwierząt.
- Hodowcy rasy Vologda są głęboko zrozpaczeni.
- ASF, do widzenia! Hodowcy w Kaliningradzie odetchnęli z ulgą.
- W środku Kijowa znajduje się hodowla zwierząt.