Od ubiegłego tygodnia Republika Białorusi tymczasowo zaprzestała wydawania niezbędnych certyfikatów jakości i zgodności fitosanitarnej dla produktów znajdujących się na liście towarów objętych sankcjami Federacji Rosyjskiej.
W rezultacie jeden z głównych kanałów eksportu zabronionych produktów do Rosji został zamknięty. Doprowadziło to do sytuacji, gdy krajowi restauratorzy znajdowali się w epicentrum całkowitego deficytu egzotycznej zieleni. Mówimy o produktach takich jak sałatka Romano, por i sałatka z rzodkiewki.
Faktem jest, że tego rodzaju zieleń nie jest obecnie uprawiana w Rosji na taką skalę, która mogłaby pokryć istniejące zapotrzebowanie wśród restauratorów i sprzedawców detalicznych Federacji Rosyjskiej. Cała ilość sałatki kupionej do gotowania w restauracjach i kawiarniach jest kupowana za granicą. Jednak teraz, gdy import zostaje zawieszony, kucharze restauracji w różnych częściach Rosji nie wiedzą, co dodać do ulubionych sałatek swoich gości i innych dań dla smakoszy.Należy pamiętać, że przed wprowadzeniem sankcji przez Federację Rosyjską w 2014 r. Egzotyczne warzywa były dostarczane na rynek krajowy bezpośrednio z ogrodów europejskich rolników. Jednak wraz z wprowadzeniem embarga na żywność łańcuch dostaw z Unii Europejskiej został zamknięty, a nabywcy musieli zadowolić się sałatkami i porami z Iranu i Republiki Białorusi (które jednak dostarczyły egzotyczne odmiany zieleni na rynek rosyjski nawet przed nałożeniem sankcji).
Dziś kwestia zieleni jest dość ostra w Rosji. Eksperci Ministerstwa Rolnictwa zwrócili uwagę na problem i starają się znaleźć sposoby jego rozwiązania.