Wcześniej informowaliśmy o tym, jak mieszkaniec Uralu Troitsk, który mieszkał pod nazwą Roman Groshev przez 18 lat swojego życia, był inspirowany ... kluskami i odważył się podjąć niezwykły czyn.
Przypomnijmy, że wszystko zaczęło się od momentu, gdy lokalny producent kluski ogłosił w sieciach społecznościowych rozpoczęcie niezwykłego konkursu.
W ramach tego konkursu uczestnicy zostali poproszeni o zmianę nazwy, dzięki czemu mogli stać się dumnym posiadaczem hojnej nagrody. W nagrodę dla zwycięzcy producenci półfabrykatów obiecali ... 200 kilogramów ravioli.
Roman stał się jednym z tych, którzy zdecydowali się rywalizować o dwa centra swojej ulubionej potrawy. W rezultacie imię, które nadali mu jego rodzice 18 lat temu, przestało mieć znaczenie. Rzeczywiście, od teraz w dokumentach faceta wymieniono inne nazwisko - Kondolsky Pelmen Marselevich.
Z czasem stało się jasne, że zwycięzca konkursu odebrał wygraną od organizatorów w gotówce, wierząc, że zamiast dwustu kilogramów pierogów bardziej zyskowny byłby zysk netto. W rezultacie Pelmen Marselevich wydał swoje wygrane na nowy smartfon i rozrywkę dla siebie i swoich bliskich.
Jednak młody człowiek nie planował pozostać Pelmen Kondolsky przez długi czas. Zdając sobie sprawę, że wkrótce będzie musiał iść do służby wojskowej i że niezwykłe imię może mu pomóc, facet znów poszedł do biura paszportowego i odzyskał swoje stare imię.
O swoim działaniu dla wygranej Roman nie żałuje trochę. I tylko chichocze, że jego dzieci mogą mieć drugie imię Pelmenevich.
Dzisiaj, według samego byłego Pelmana, jest często zapraszany na różne wydarzenia miejskie miasta Troitsk jako honorowy gość, rozpoznawany na ulicy i proszony o sfotografowanie.