Miniony tydzień upłynął pod znakiem nowego incydentu na granicy w stosunkach handlowych między Federacją Rosyjską a Republiką Białorusi.
Mówimy o zatrzymaniu dużej partii mięsa i produktów mięsnych, która nastąpiła po białoruskich ekspansjach do rosyjskiego miasta Pskow.
Samochody z podrobionymi towarami zatrzymano we wsi Dolossy: to tam upoważnieni pracownicy Głównej Dyrekcji Rosselkhoznadzor Regionu Leningradzkiego, a także pracownicy departamentu z przedstawicielstw w Pskowie i Petersburgu nie dali zielonego światła 20 tuszom kurczaków, a także 15 kg mięsa wieprzowego w stanie zamrożonym .
30 kilogramów tłuszczu wieprzowego również znalazło się pod „gorącą ręką”. Powodem zakazu dalszego transportu ładunków był fakt, że mięso drobiowe i boczek były transportowane z Białorusi do obwodu leningradzkiego bez niezbędnej dokumentacji, bez certyfikatów jakości i zgodności weterynaryjnej z wymogami Federacji Rosyjskiej.
Ponadto do mięsa nie dołączono żadnych środków identyfikujących, które mogłyby potwierdzić pochodzenie produktu. Ale to nie wszystko! Okazało się, że transport, którym przewożony był ładunek mięsny, nie był przystosowany do transportu żywności i nie był przystosowany do wysokiej jakości transportu produktów spożywczych: na pokładzie ciężarówek nie było agregatów chłodniczych do chłodzonych i mrożonych tusz.A żywy drób, który również był w ciężarówkach, był transportowany bez jedzenia i bez wody do picia. Na szczęście udało im się zatrzymać niebezpieczny eksport, a towary o wątpliwej jakości wróciły na Białoruś.