Joseph Vishu z Bawarii hoduje i sprzedaje amerykańskiego żubra.
Joseph Wichu, który mieszka niedaleko Freising, jest największym hodowcą tego imponującego bydła w Niemczech. W swoim stadzie 120 żubrów, które uznano prawie za wymarłe 100 lat temu.
„Właściwie wcale nie chciałem pracować w rolnictwie” - mówi doświadczony rzeźnik i rolnik. „Miałem świetną pracę w branży mięsnej. Ale potem postanowiłem zająć się farmą rodziców. ”
Ale jak powinna wyglądać przyszłość farmy ze starą stajnią i 30 krowami mlecznymi? Podczas podróży do Stanów Zjednoczonych wpadł na pomysł, aby wyhodować żubra.
Ich mięso było wówczas rzadkie w Niemczech i było bardzo cenione przez smakoszy ze względu na jego świeży pikantny smak, niską zawartość tłuszczu i cenne składniki. Nawiasem mówiąc, jeden żubr może ważyć do 900 kg.
W 1995 r. Rolnik realizuje plan: wysyła pierwsze 60 cieląt żubrowych z Kanady przez Paryż do Niemiec. „Każdy, kto uda się sprowadzić stado bawołów z Kanady do Bawarii, również znajdzie sposób na ich utrzymanie i sprzedaż na rynku”, mówi Vishu.
Ale w furgonetce nie można zabić bawolego byka o wadze od 600 do 900 kg, a zwykły ubój prawdopodobnie natychmiast zostanie w ruinie. Dlatego Vishu zbudował własną nowoczesną rzeźnię na swojej farmie. Po tym, jak żubr wystarczająco dojrzeje, sprzedaje swoje mięso we własnym sklepie rolniczym.