Każdego roku producent jabłek Henri Mazeno w Saint-Paul-en-Jaurez zmaga się z tym samym problemem: brakiem siły roboczej do zbioru. Według niego przyczyną jest zbyt wiele zasiłków dla bezrobotnych i globalizacja gospodarki, która uniemożliwia mu zatrudnienie większej liczby pracowników.
Dwa lata temu z powodu braku siły roboczej Henri Mazeno, ogrodnik z Saint-Paul-en-Jarez, został zmuszony do porzucenia części zbiorów wiśni. Dziś jego działania mają na celu znalezienie rąk roboczych do zbierania jabłek, gruszek i wiśni, które uprawia na swojej farmie na 30 hektarach.
Według niego, w ten czwartek Henri Mazeno spotkał się z innymi ogrodnikami z całej Francji, „którzy podzielają tę opinię”.
„Wiosną nie mam tak wielu trudności, ponieważ rekrutuję wielu uczniów i uczniów szkół średnich do pomocy w gospodarstwie”, zaczyna Mazeno. „Problem nie występuje od października”, mówi ogrodnik.
„Wielu bezrobotnych nie jest zainteresowanych pracą” - mówi Henry. „Niektórzy ludzie domagają się wypłaty w przebraniu i nadal otrzymują świadczenia”, producent jest zirytowany.
Henri Mazeno poszukuje pracowników na stanowisko pakowacza owoców, a także pracowników zbiorów.
Ze względu na brak personelu funkcje te zapewnia jego żona, Francoise. „Jestem rozczarowany, że nie mogę cieszyć się moją emeryturą, nie mogę cieszyć się wnukami” - powiedział rolnik, który rozpoczął pracę w wieku 17 lat.