Od zeszłego tygodnia plantatorzy w Almeria w Hiszpanii przestali zbierać bakłażany i paprykę, dopóki ceny nie zostaną co najmniej przywrócone.
„Zbiór bakłażana kosztuje nas pieniądze”, mówi rolnik, który zauważył, że cena bakłażana spadła poniżej 25 centów. „Nie możemy dłużej patrzeć na to, ile zarabiamy własnymi rękami, i chcemy, aby nasze wysiłki były oceniane i nagradzane”.
Jose Antonio Arcos, jeden z rolników, skomentował sytuację: „Widok gór bakłażana wzbogacony o kupkę żółtej papryki w Hiszpanii natychmiast przypomina nam te same sceny z tego roku. W tym czasie chodziło o nadprodukcję ogórków w najbardziej nieodpowiednim momencie. ”
Niektórzy hiszpańscy hodowcy postanowili nie uprawiać w tym roku melonów, co pozwoliło im wcześniej zacząć uprawiać paprykę. Ponadto w każdym przypadku dodatkowe sadzenie odbywałoby się kosztem pomidorów, których powierzchnia uprawy ponownie została nieznacznie zmniejszona.
Aby położyć kres złej sytuacji rynkowej, hiszpańskie stowarzyszenia ogrodnicze COAG, Asaja i UPA, stowarzyszenie uprawy roślin Coexphal i stowarzyszenie handlu Ecohal połączyły siły. Demonstracja odbędzie się w Almerii 19 listopada.
Według organizacji należy powstrzymać nieuczciwą konkurencję z innych krajów i stworzyć specjalny fundusz zarządzania kryzysowego dla całej branży.
Ponadto pilnie wzywają do przyjęcia europejskich przepisów mających na celu zapobieganie dyktowaniu cen przez detalistów.